Wróciłam z parapetówy "papy" mojej grupy. Tak, tak, tak. On jest jakby naszym ojcem, my jego dzieciaczkami. Żartuje oczywiście xD Wracając jednak do imprezy, pojechałam na nią zaopatrzona w 8 piw. Myślę sobie, będzie akurat, a jak zostanie do domu wezmę. Mimo mojego dobrego humoru lekko się bałam. No może słowo "bałam" jest tu wielkim nadużyciem, ale generalnie czułam lekką tremę. Raczej nigdy nie chodziłam na imprezy tego typu. Zostawałam w domu i było mi z tym całkiem dobrze. Po za tym praktycznie nie znałam tych ludzi. Owszem, jesteśmy w jednej grupie, ale nie znaczy to, że znamy się super dobrze. Początek oczywiście był drętwy, ale w miarę ubytku w alkoholu, robiło się coraz luźniej. Impreza skoczyła się tuż przed 3, a ja muszę przyznać, że już dawno tak dobrze się nie bawiłam. Serio. Całe moje przygnębienie i zły humor związany z ostatnimi wydarzeniami, poszedł.... w pieruny :P Było dużo śmiechu, tosty robione w środku nocy, hucznie obchodzone urodziny, jajecznica na piwie i jeszcze o wiele więcej innych rzeczy, które będę przeze mnie miło wspominane. Nie mogę doczekać się następnej domówki, bo oczywiście planowane zostały już następne ^^
A tymczasem szybka drzemka i wyjście na nową Epokę Lodowcową do kina. Zastanawiam się tylko czy obietnice, nie będące obietnicami (które bardziej jak groźby brzmią) zostaną spełnione czy jak zawsze to słowa rzucone na wiatr. Chyba lepiej by było dla pewnej osoby, aby były to tylko nic nie znaczące słowa, bo w innym wypadku czeka mnie bardzo stresujący i denerwujący wieczór :D
Ave! ^^
A tymczasem szybka drzemka i wyjście na nową Epokę Lodowcową do kina. Zastanawiam się tylko czy obietnice, nie będące obietnicami (które bardziej jak groźby brzmią) zostaną spełnione czy jak zawsze to słowa rzucone na wiatr. Chyba lepiej by było dla pewnej osoby, aby były to tylko nic nie znaczące słowa, bo w innym wypadku czeka mnie bardzo stresujący i denerwujący wieczór :D
Ave! ^^