5 sty 2012

Unknown.

Ludzie marzą. Patrzą w niebo i zastanawiają się jak mogłoby wyglądać ich życie, gdyby udało im się spełnić marzenia. Żyją więc nadzieją, myśląc że ich życie niedługo się zmieni, że los wynagrodzi ich wszystkie starania. Chcą wierzyć, że nic nie pójdzie na marne i w rezultacie starają się coraz bardziej. Jednak po pewnym czasie zauważają, że nie tak to działa. Im bardziej się starają, tym upragniony cel staje się coraz bardziej odległy. Myślą, że być może zależy to od szczęścia. A przynajmniej chcą żeby tak było. Prawda jest jednak nieco inna. Im bardziej się staramy tym bardziej zatracamy siebie i kiedyś patrząc w lustro nie wiemy kim tak naprawdę jesteśmy. Nie chodzi tu o to żeby się nie starać i mieć wszystko w poważaniu, ale o to żeby przy okazji tego, nie stracić swojej tożsamości. To jacy jesteśmy determinują nasze wybory, postępowanie, spotkani ludzie. Często to właśnie pod wpływem tych ostatnich zmieniamy się. Najczęściej chcąc upodobnić się do kogoś, kto jest nam bliski lub do kogoś, kogo uwagę chcemy zwrócić. Każdy z nas jest inny. Nie zawsze się to akceptuje, ale nie da się tego zmienić. I nawet jeśli patrząc w lustro nie potrafimy siebie zaakceptować spotkamy kiedyś ludzi którzy to zrobią. Ludzi, którzy powiedzą nam, że tak jest dobrze, że dla nich jesteśmy idealni. To właśnie nich powinniśmy się trzymać, a resztę zostawić daleko w tyle.

2 sty 2012

Daydreaming

Tego Sylwestra można uznać za całkiem udanego. Było dużo alkoholu, wysuszone kabanosy Baszy, toasty za pandy i pingwiny, nowo poznani ludzie, stypa na rynku, Super Junior i wiele innych. Razem z Asią i Alicją stworzymy nawet parę, a raczej trójkącik na Love 3. Tak ustaliłyśmy. Dlatego właśnie, na tegoroczne walentynki mam kogoś komu kupię wyjątkowy prezencik. Nie mogę się już doczekać tego konwentu.

Ale nie można zapomnieć tutaj o czymś bardzo ważnym, a mianowicie o sesji. Zbliża się ona coraz szybciej, nauki jest coraz więcej, a czasu coraz mniej np. na oglądanie anime. Ehh... Najgorsze jest jednak to, że nie chce mi się uczyć. Patrze na tony notatek na biurku i od razu robi mi się niedobrze. Powinnam znaleźć jaką motywacje do nauki. Nie to, żebym nie próbowała, ale jest tak jakoś dziwnie.

Idę się uczyć, bo już jutro kolokwium (kolejne), a ja nic nie umiem. Buu... :/
Ave!

P.S. Cieszmy się, że z Doris wszystko dobrze i że już niedługo odwiedzi nas. W takim razie, razem z Leosiem ślemy jej :* słodkiego buziaczka!
















A tutaj, sylwestrowy Patyk ^^